-
Pozbył się z drużyny "gwiazd", zawodników, którzy mieli swoje zdanie. Artura Boruca, Michała Żewłakowa i mnie. Nie wiem jak to do końca ze mną było, ale się domyślam. Na jednym zgrupowaniu trener ustawił "dziadka" na całym boisku, trzech biegało w środku. "Gdzie ja jestem?" - pomyślałem. Takich metod dotąd nie widziałem, a grałem w poważnych klubach. Nie wiem, ile minut wytrzymałby pan w środku, ale po trzech pewnie miałby pan dosyć. A proszę sobie wyobrazić, że ci ze środka biegali ponad dziesięć minut, a wszyscy się z nich śmiali. No ale OK, wykonywałem polecenia szkoleniowca, nie narzekałem. Po zajęciach powiedziałem jednak to, co myślę. Skomentowałem, że to był nonsens, a nie trening. Może ktoś to panu Smudzie przekazał, może trener usłyszał. I się chyba wkurzył.Chciałem zagrać na mistrzostwach w swoim kraju.
A Smuda się ze mnie śmiał, że pojechałem grać do Kataru. Nie przyjechał jednak zobaczyć mnie w akcji, jak się prezentuję. Może bał się latać? Dziś się już z tego trochę śmieje. Mogłem zrobić więcej, rozegrać może więcej meczów, strzelić trochę więcej goli w reprezentacji. Fajnie byłoby być w klubie wybitnego reprezentanta, niektórzy się tam dostali, zbierając kilkuminutowe występy... ale reasumując: jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem, w zupełnie innych czasach. Nikt nam nie zabierze tego, że awansowaliśmy po raz pierwszy na Euro, zwycięskich meczów nad Portugalią (2:1) i Belgią (2:0).To jest naprawdę dobre życie, jestem zadowolony. Czasem przejdę się na mecz, w Holandii czy Polsce. Głównie montaż klimatyzacji na młodzież. Nigdy nie miałem ciśnienia, żeby być na pierwszych stronach gazet. Jestem dumny, że mam wielu kolegów, którzy szanują mnie jako człowieka. W mediach uchodziłem raczej za aroganta, ale czasem bywało tak, że nie miałem po prostu czasu na wywiad i odmawiałem. Zawsze byłem otwarty, ale trzymałem dystans. Dziennikarzy nie zapraszałem do domu, nie kumplowałem się z nimi. Niestety kończyło się to czasem tak, że z tego powodu źle o mnie pisano.
votre commentaire -
Teraz Hiszpania nie jest w tak wysokiej formie jak kilka lat wcześniej, gdy zdobywała mistrzostwo świata w 2010 roku. To byłby ciekawy mecz, mamy dobrych zawodników, na pewno nie skończyłoby się jak za trenera Franciszka Smudy, czyli porażką 0:6. Z drugiego koszyka Szwajcarię też przyjąłbym z otwartymi ramionami. Kogo jeszcze... Iran, Arabię Saudyjską lub Panamę. To drużyny, z którymi łatwiej byłoby o korzystny wynik. o niebezpieczna reprezentacja, grająca szybko, świetnie wyszkolona technicznie. Pokazała to już w Gdańsku, gdzie pokonała nas niedawno 1:0, a nie grała w pełnym składzie. "Nie" postawiłby też przy Anglikach i Szwedach. Ci rywale nigdy nam nie leżeli.
Podobny styl, z nastawieniem na kontry, walkę. Nie chciałbym też kadry Maroka. Rozmawiałem z kolegami z reprezentacji Holandii, którzy grali z nimi w maju w meczu towarzyskim. Chwalili ich, poza tym dla nas to zupełnie nieznana drużyna. Właśnie takich bym się bał najbardziej - zespołów o obcej dla nas specyfice gry. Na tym polegliśmy w 2006 roku w mistrzostwach świata w Niemczech.na mundialu pokonamy Ekwador bez pogotowie kanalizacyjne żadnego problemu. Spodziewaliśmy się, że będzie po prostu łatwo, przynajmniej mnie się tak wydawało. W Barcelonie lał deszcz, piłka szybciej chodziła po boisku i rywal miał problemy. Na mistrzostwach było sucho, duszno i Ekwadorczycy grali inaczej, tak jak się nie spodziewaliśmy. Lepiej pomódlmy się o deszcz w meczu z drużyną z Ameryki Południowej
votre commentaire -
Grupy D i F mocne. Najsłabsze A i G. Dla mnie niezbyt dobre losowanie, lepiej nam się gra i mamy o wiele większe doświadczenie z zespołami europejskimi (moim faworytem była Anglia, ale cóż, jedna kulka za wcześnie). Oczywiście wszyscy rywale jak najbardziej w naszym zasięgu, ba, jak wyjdziemy z 1 miejsca to być może będziemy mieli Anglię w 1/8. Grupa Rosji za to to jakiś dowcip, najtrudniejsze to chyba D i E, chociaż takiej prawdziwej grupy śmierci nie ma.
Gdybym na tą chwilę miał typować to Rosja, Urugwaj, Hiszpania, Maroko, Francja, Dania, Chorwacja, Argentyna, Brazylia, Szwajcaria, Niemcy, Meksyk, Belgia, Anglia, Kolumbia, no i Polska. Można się cieszyć, ale tak naprawdę to trudni rywale, z którymi nie mamy doświadczenia. Jednak najtrudniejsze nie będzie wyjście z grupy, a zrobienie czegoś więcej, bo w 2 rundzie (jeżeli awansujemy) trafiamy od razu na Belgia lub Anglię i jeżeli jakimś cudem przejdziemy tego rywala, to będzie Brazylia albo Niemcy z duży prawdopodobieństwem... więc nasza kariera nie zapowiada się na długą, ale najpierw trzeba wyjść z grupy...
votre commentaire
Suivre le flux RSS des articles
Suivre le flux RSS des commentaires